O sprawie dyskutowano podczas niezwykle ciekawego panelu Rolnictwo 4.0 na Kongresie Potato Poland.
Dowiedzieliśmy się, że w znakowaniu żywności na pierwszy ogień mają iść ziemniaki, wołowina i wieprzowina.
- Aby potwierdzić jakość polskiej żywności trzeba zinformatyzować procesy, które zachodzą w naszej gospodarce - mówi Michał Wiśniewski, zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
W czwartek minister Grzegorz Puda podpisał wraz z członkami agencji rolniczych, sanitarnych i jakościowych list intencyjny w sprawie paszportyzacji żywności.
- Chcemy zbudować system, który będzie gwarantował efektywne śledzenie produktu od pola do stołu. Będziemy mogli zidentyfikować wszystkie informacje, które tego produktu dotyczą - wyjaśnia dyrektor Wiśniewski. - Projekt może otworzyć nowe perspektywy, także dla konsumentów, jak przygotowywać, ale i kupować produkt. Projekt ma również odpowiedzieć na pytanie, dlaczego na przykład ziemniak kosztuje tyle, ile kosztuje, a nie dwa razy więcej, skoro jest taki dobry i będzie mieć paszport.
- Rolnictwo 4.0 to wykorzystanie znaczników danych, automatyzacja i robotyzacja - mówił Julian Ćmikiewicz z firmy Agrisolution. - Jest to coś, co ma usprawnić pracę, zredukować koszty, zwiększyć rentowność w gospodarstwie, ale też zwiększyć wymianę informacji i współpracę.
Dzięki cyfryzacji i zastosowaniu nowoczesnej technologii informacyjnej ma być możliwe rozprowadzanie produktów rolnych nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.
- Znaczniki RFID/NFC idealnie wpisują się w proces identyfikacji na przykład ziemniaków na każdym z etapów łańcucha dostaw – mówi Jacek Terski z firmy Talkin Things, zajmującej się znacznikami. - Dzięki temu, że historia każdego produktu, od sensorów z pola, będzie zapisywana na poszczególnych etapach możemy mieć pełną wiedzę na temat danego produktu, który trafia do konsumenta.
Czy zatem - pozostając przy przykładzie ziemniaków, każdy ziemniak będzie miał paszport? Jak może to wyglądać w praktyce?
Paszport pozwoli zidentyfikować skąd dana partia produktu pochodzi czyli producenta, parametry jakościowe (ziemniaka lub innego produktu), zbudować narrację i historię danego produktu, z żeby do promować, ale też zabezpieczyć wewnętrzny rynek ziemniaka przed napływem obcych produktów.
- Sensory w tym pomagają. Chipy i systemy oznaczeń od uprawy, informacje jakie zabiegi były robione... to wszystko jesteśmy w stanie zebrać za pomocą sensorów i dodać to do paszportów - wyjaśnia Julian Ćmikiewicz. - Dalsze informacje będą także zbierane, przewożenie, pakowanie, aż po przetwarzanie. Paszport to certyfikat mówiący skąd pochodzi produkt, jak bł przetwarzany i jaką drogę przebył do konsumenta.
Jak będzie wyglądać proces identyfikacji?
- Na samym początku ciężarówka podjeżdżająca zebrać plony może zalogować się, potwierdzić z którego pola są zbierane - wyjaśnia Jacek Terski. - Następnie jadąc z ziemniakami, czytniki (IoT) pozwolą automatycznie odczytać która ciężarówka wiezie jakie ziemniaki wraz z całą historią produkcji ziemniaka. Mówimy tu o oznakowaniu ciężarówki, o oznakowaniu skrzyniopalet, które podczas ważenia także będą pod kontrolą i cały ten ciąg informacji będzie zapisywany.
Znaczniki będą także pomocne przy zarządzaniu magazynowym, bo bardzo łatwo można będzie zidentyfikować, w którym miejscu magazynu dana paleta się znajduje. W ten sposób zbierane informacje mogą być zapisywane na kolejna znaczniki na skrzynkach, czy innych opakowaniach.
- Te informacje, które zebraliśmy w całym łańcuchu dostaw możemy przechowywać w chmurze - wyjaśnia przedstawiciel Talkin Things. - Różne instytucje i konsumenci mogą mieć dostęp do różnych części danych, konsument nie musi znać każdego etapu produkcji, w przeciwieństwie do instytucji kontrolujących.
Wiele z tych danych będzie można odczytać za pomocą zwykłych smartfonów, a technologia ma być podobna jak ta, która dziś umożliwia płatności telefonem.
Ziemniaki mają być pierwszymi produktami rolniczymi, które takiej paszportyzacji będą podlegać. Jakie korzyści widzi strona rządowa w takim rozwiązaniu?
- Pierwszym elementem jest to, że będziemy mogli zidentyfikować producenta - mówi dyrektor Wiśniewski z KOWR. - Ograniczy to przypadki fałszowania żywności. To pozwoli także na potwierdzenie jakości - świadomy konsument będzie mógł sprawdzić, czy ziemniak został wyprodukowany w gospodarstwie ekologicznym, czy przemysłowym, czy ktoś posadził ziemniaki ot tak, czy zajmuje się tym całe życie.
W przypadku wyrobów mięsnych dostępne będą nie tylko dane producenta, ale także miejsce uboju, przetworzenia, a nawet dane weterynarza, który badał mięso.
Biorąc pod uwagę fakt, że paszportyzacja ziemniaków, wieprzowiny i wołowiny ma ruszyć jeszcze w tym roku - duże wyzwanie czeka także producentów. Trudno więc nie zapytać: czy takie rozwiązanie to dobry pomysł? Zachęcamy do dyskusji.
foto: Kongres Potato Poland 2021