Należy utrzymać wysoki poziom
Jak wszyscy wiemy, nasze jabłka są znane i cenione w całej Europie. Minister rolnictwa w swoim przemówieniu podkreślał że „…rozwój produkcji cydru i perry (niskoprocentowy alkohol z gruszek) w Polsce jest naturalnym przedłużeniem produkcji rolniczej w Polsce. Jeżeli chcemy utrzymać dużą produkcję jabłek w Polsce - również poniesione nakłady przez sadowników, to musimy szukać różnych sposobów ich zagospodarowania".
Przypominał również, że produkcję cydru w Polsce regulują normy gwarantujące znacznie wyższy udział surowców naturalnych i jakość produkcji. Propozycje „produktów cydropochodnych” z zachodnich koncernów nie dorastają nam do pięt.
"To powinna być mało uciążliwa forma poboru akcyzy, która w jakiejś niewielkiej wysokości powinna być przy wszystkich napojach alkoholowych. Tu jest wiele innych kwestii do ustalenia: dostępności punktów sprzedaży, dostępności reklamy, z której korzysta piwo, a nie korzystają inne napoje alkoholowe, skutecznej promocji cydru" – zaznaczył minister.
Wspomnienie gorącego lata
Już tegorocznego lata minister Ardanowski wspominał jak dużą wartość może mieć produkowany w domowym zaciszu alkohol.Wracając z wakacji na gorących Bałkanach, w torbie podróżnej przywozimy domowej produkcji alkohole. Tak samo po powrocie z Austrii, Węgier, a także Czech lub Słowacji chwalimy się zakupionymi winami lub nalewkami.
Tak samo może wyglądać powrót turystów z Polski. Podróżnik mógłby wracać z wakacyjnym zestawem prezentowym: domowa żurawinówka z oscypkiem. A może na pierwszy plan wybiła by się historyczna okowita? Możliwe że za kilka lat się o tym przekonamy.
„Będę dążył do zalegalizowania produkcji w Polsce okowit, nalewek i destylatów, tak jak to ma miejsce w innych krajach - w letnim wywiadzie dla PAP wspominał minister rolnictwa.
Browarnictwo również może dużo zyskać
Na konferencji minister odniósł się także do obniżenia akcyzy na piwo rzemieślnicze. "Różnego rodzaju ulgi i pomoc podatkowa, której nie kwestionuję, powinna być ograniczona do piwa, które rzeczywiście jest wyrobem kulturowym związanym z ogromną słowiańską tradycją, wytwarzanym w sposób, który daje gwarancję, że pijemy nie rozcieńczony alkohol, a napój, który niesie z sobą różnego rodzaju asocjacje, skojarzenia, etc. Zdecydowana większość piwa oferowanego w Polsce tej definicji nie odpowiada”.
"Jeżeli miałbym wspierać systemem pomocy publicznej w postaci ulg podatkowych, to raczej trzeba wspierać produkcję z małych browarów, browarów regionalnych" - podkreślił. "Z punktu widzenia opodatkowania jestem przekonany, że muszą nastąpić zmiany. My nie możemy dla napojów (...) udających piwo stosować takich ulg, jakie dla rzeczywiście wysokojakościowych, wysokogatunkowych napojów byłyby uzasadnione" - powiedział.
Miejmy nadzieję, że za kilka lat, będziemy mogli się chwalić wśród znajomych, odwiedzających nas turystów alkoholem własnej domowej produkcji.
Anna Walencik