Niewątpliwie, żyjemy w czasach szczególnych. Wszyscy chcemy dbać o bezpieczeństwo siebie samych i innych ludzi. Jednak kontrole są niezbędne.
- Zmiany wprowadzaliśmy już w miesiącach wiosennych i letnich - powiedziała nam dr Paulina Migdalska-Kustosik z WIORiN w Poznaniu. - Dopóki warunki na to pozwalały najczęściej kontrole prowadzone były bezpośrednio na polu. Prosiliśmy producenta by przygotował całą niezbędną dokumentację, próbka była pobierana na polu, inspektor oglądał opryskiwacz, oglądał magazyn środków ochrony roślin, a całą dokumentację zabierał do biura. Po kilku dniach producent przyjeżdżał do biura aby podpisać protokół kontroli.
Także teraz inspektorzy starają się ułatwić życie producentom.
- Właściwie już jesteśmy na ukończeniu tegorocznego pobierania prób - dodaje pani doktor. - Badanie wykonuje albo Instytut Ochrony Roślin w Poznaniu albo instytut w Skierniewicach. Z tego co widzimy - wyniki spływają do nas stosunkowo szybko w terminie od 5 do 10 dni. Jeśli coś jest nie tak, to nasi inspektorzy idą z powrotem na kontrolę, przedstawiają producentowi wynik i próbują ustalić co się stało, a w szczególnych przypadkach wyciągane są także konsekwencje nieprawidłowego stosowania środków ochrony roślin.
Jeśli czekamy na wynik badania dłużej niż tydzień - warto skontaktować się z inspektorem, który pobierał próby w naszym gospodarstwie. Często bywa bowiem tak, że inspektor się nie kontaktuje, bo wszystko jest w porządku, kontrola zostaje oficjalnie zakończona, a rolnik czeka na wynik...
- Jeśli próba była pobrana, to jeśli w ciągu 7-10 dni nie ma odzewu w sprawie wyniku warto skontaktować się z inspektorem pobierającym próbę - potwierdza dr Paulina Migdalska-Kustosik.
Ważną sprawą dla wielu producentów jest także pytanie: czy można wprowadzać do obrotu czy też popularnie mówiąc: handlować produktami rolnymi, których próby zostały pobrane, ale wyniku jeszcze nie ma?
- My nie dajemy żadnego zakazu prowadzania do obrotu - odpowiada pani doktor. - Jeśli stwierdzimy, że w pobranej próbie są pozostałości niedozwolonych substancji przeprowadzona będzie kontrola, a jeśli towar jest sprzedany to informujemy sanepid, żeby dalej sprawdzał produkt lub wycofywał go z rynku już na dalszym etapie.
W sytuacjach naprawdę kryzysowych, gdy ktoś z domowników choruje lub producent obawia się kontaktu z innymi osobami warto to przekazać WIORiN-owi. Jak mówi pani Paulina, w skrajnych sytuacjach inspektorzy rozumieją obawy. Z tego powodu często inspektorzy umawiają się wcześniej na kontrolę, żeby rolnik miał przygotowaną dokumentację, żeby pobrać próbę, szybko spisać protokół i żeby jak najszybciej było po sprawie.
Pamiętajmy: