- Obecny sezon jest jednak zupełnie inny od poprzednich, nawet od ubiegłorocznego i znane od lat „uzasadnienia” zaniżenia cen skupu przez przetwórców są bezzasadne - poinformował prezes Maliszewski.
Oto kilka faktów.
Dlaczego więc ceny spadają? - zastanawia się prezes Maliszewski. I odpowiada:
- Wytłumaczenie jest tylko jedno- chęć osiągnięcia zysku. Choć jest to normalne w przypadku prowadzenia każdego biznesu, to jednak skala łapczywości jest zdumiewająca i wręcz niemoralna - informuhe Mirosław Maliszewski. - Jeszce kilka dni temu na spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa jeden z przedstawicieli tego środowiska powiedział mniej więcej tak:”Jesteśmy w tym sezonie w stanie przerobić i korzystnie sprzedać wszystkie jabłka, których sadownicy nie będą w stanie zagospodarować jako owoce deserowe”. Nikt z obecnych temu nie zaprzeczył. Niestety w obecności Wicepremiera i Ministra Rolnictwa kolejny przedstawiciel branży wygadał się mówiąc mniej więcej te słowa :”Nie wykluczam, że niedługo pojawią się próby obniżenia ceny, które mogą być podyktowane próbą wykorzystania okresowo zwiększonej podaży i chęcią osiągnięcia zysku”. Tym słowom również nikt z przetwórców nie zaprzeczył.
Jak mówi prezes Maliszewski, aledwie kilka dni później cena zaczęła spadać. Najpierw w jednym, potem w kolejnych zakładach. Za chwilę do procederu dołączyły się niektóre punkty skupu.
- Musimy jako sadownicy zrozumieć, że w odróżnieniu od rynku jabłek deserowych, gdzie sytuacja jest wyjątkowo trudna, ta na rynku „przemysłu” jest wyjątkowo dla nas korzystna - mówi prezes Maliszewski.
Jednak, jak zauważa Związek Sadowników RP, polscy sadownicy są dzisiaj w katastrofalnej sytuacji finansowej, najgorszej chyba w całej powojennej historii naszej branży.
- Nie można wykorzystywać być może zbyt małej wiedzy ekonomicznej producentów owoców, nie rozumiejących może zasad wolnego rynku i nie umiejących odpowiednio reagować na działanie prawa podaży i popytu. Nie można nas wykorzystywać do bogacenia się za wszelką cenę w tych arcytrudnych dla nas wszystkich czasach - dodaje prezes Maliszewski, który obecną sytuację określan zwrotem ,,biznes stulecia przetwórców''..