Druga połowa sierpnia to czas zbioru papierówek i innych wczesnych odmian jabłek, które nie dominują na rynku owocowym i zazwyczaj konsumenci w tym czasie wybierają inne owoce: maliny lub pierwsze śliwki. Jednak ceny jabłek na giełdach są wysokie. W piątek na giełdzie w Broniszach płacono średnio:
Jabłka są więc niewiele tańsze niż egzotyczne banany, za które na tej samej giełdzie w piątek płacono średnio 4 zł/kg.
Konsumenci jednak widzą przede wszystkim galopujący wzrost cen na rynku warzyw i owoców, które są zdecydowanie wyższe niż przed rokiem. Rok temu w dniu 19 sierpnia 2019 roku za jabłka piros na giełdzie w Broniszach płacono średnio ok. 2 zł/kg, ale za lubianą na przetwory antonówkę maksymalne ceny sięgały powyżej 3 zł/kg.
Okazuje się jednak, że na rynkach detalicznych ceny poszybowały niezwykle wysoko. Jak podał portal money.pl, ulubione owoce wielu Polaków kosztowały najpierw 12,99 zł, a później, w promocji, 8,99 zł. Pytany przez dziennikarzy portalu minister Ardanowski odparł:
- Pan musi płacić te pieniądze? Kto panu każe te jabłka kupować? Jeżeli kupiec przesadza, jest złodziejem, który chce pana oszukać i życzy sobie za jabłka po 12 zł, które u rolnika kosztują 50 gr czy złotówkę, to pan się daje nabijać – odpowiedział minister Ardanowski.
Czy jednak jest to rzeczywiście tylko problem kupujących, a sprawą nie powinny się zająć organy państwa, które podobno dąży do skracania łańcuchów dostaw od producenta do klienta?
Jednak wiele wskazuje na to, że w tym roku polscy sadownicy mają wielką szansę na znaczny eksport owoców do krajów unijnych. Powodem przede wszystkim jest epidemia koronawirusa. Największymi konkurentami dla polskich sadowników są sadownicy z Włoch, jednak ze względu na perypetie z koronawirusem w miesiącach wiosennych część importerów uznała, że owoce z Italii mogą być zbyt niebezpieczne. Zdecydowano się zamówić jabłka w Polsce, co spowodowało szybkie opróżnienie magazynów ze jabłek z ubiegłego sezonu, a teraz absurdalnie podniosło ceny owoców na rynku krajowym już od miesięcy wiosennych.
- Tegoroczne ceny jabłek, które sięgnęły blisko 130% cen z ubiegłego roku - zauważa Związek Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej na swojej stronie internetowej. - Od maja do lipca br. owoce promowane w gazetkach sieci handlowych podrożały średnio o 21,2% w porównaniu do analogicznego okresu ub.r.
W tym samym czasie zarówno Prognosfruit jak i Główny Urząd Statystyczny zauważają, że tegoroczne zbiory będą lepsze niż przed rokiem.
- Rosnący wciąż potencjał produkcyjny polskich sadów, zwłaszcza jabłoniowych, pozwala na oszacowanie produkcji owoców z drzew na poziomie ok. 5% wyższym od ubiegłorocznego - prognozuje GUS.
Podczas Prognosfruit 2020 zauważono, że zbiory jabłek będą wyższe nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej i tak:
- Podsumowując najnowsze dane z Prognosfruit, przewiduje się niższą produkcję w większości krajów północnych. Obserwujemy też zjawisko „czystego rynku” – nastąpi płynne wyczerpanie zapasów, średni wolumen z półkuli południowej i podobny wolumen na przetworzenie – komentuje Paulina Kopeć, sekretarz generalna Unii Owocowej.
Warto się jednak zastanowić, czy rzeczywiście jabłko, najpospolitszy owoc w Polsce powinien kosztować w detalu powyżej 5 zł/kg? A jeśli tak się stanie i konsumenci zrezygnują z jabłek na rzecz bardziej lubianych owoców egzotycznych, które bardzo często są tańsze, to czy w następnych latach taką stratę amatorów polskich pospolitych owoców uda się sadownikom odrobić.
Warto też zastanowić się, ile rzeczywiście powinien kosztować kilogram jabłek w Polsce? Więc: ile?